ANTYFLUOROWA HISTERIA ROŚNIE W SIŁĘ
Konsumenci są coraz bardziej świadomi, sięgają do Internetu, gdzie jest mnóstwo informacji o szkodliwości fluoru. Praktycznie wszyscy nasi klienci nie kupują past z fluorem. Fluor niszczy zęby i wyciera szkliwo – takie info krąży, co raz śmielej.
Na forach internetowych portali dla miłośników medycyny alternatywnej można wyczytać, m.in., że fluor: "może spowodować wiele chorób somatycznych i psychicznych", "tak naprawdę jest trucizną", "może spowodować poważne zaburzenia genetyczne, odwapnienie kości, raka", "jest gorszy od ołowiu".
Dentyści / Higieniści są przerażeni nastrojami wśród coraz większej grupy użytkowników past do zębów. „NIE MA ABSOLUTNIE ŻADNYCH naukowych dowodów, mogących świadczyć o tym, że fluor w tak niewielkich stężeniach, jakie istnieją w pastach do zębów, ma działanie szkodliwe dla zdrowia” - mówi dr hab. n. med. Małgorzata Pawińska, zastępca kierownika Zakładu Stomatologii Zachowawczej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Tłumaczy, że jest wiele naukowych badań, które dowodzą, że obecność fluoru w pastach świetnie chroni zęby.
„Fluor działa przeciwpróchniczo, hamując rozwój enzymów, które bakterie wydzielają przy zamianie węglowodanów na kwasy. Zwiększa odporność szkliwa na działanie kwasów w jamie ustnej, dodatkowo upośledzając adhezję bakterii do powierzchni. Jeszcze do niedawna mówiliśmy, że fluor tylko hamuje demineralizację szkliwa, dziś są już dowody na to, że zwiększa jego remineralizację, co oznacza, że dzięki fluorowi szkliwo łatwiej się odbudowuje i jest mocniejsze” - mówi dr Pawińska. Przekonuje, że fluoru nie są w stanie zastąpić inne substancje stosowane w pastach, opierające się głównie na ziołach.
Sylwia Drobik, Paulina Mintzberg-Wachowicz
Komentarze
Prześlij komentarz