wtorek, 27 października 2015

TRAUMA ZWANA DENTYSTĄ





Na liście znalazły się sytuacje, które powszechnie są wiązane z dużą dawką stresu. Jedną z takich sytuacji była wizyta u dentysty. Inne nieprzyjemne zdarzenia dotyczyły m.in.: spotkania z potencjalnym pracodawcą (w przypadku aplikowania o pracę), problemów z prawem (skarbówka), okradzeniem mieszkania, zniszczeniem auta, wizytą teściów.

Dla ponad 14 proc. mieszkańców Manchesteru konieczność leczenia zębów to najbardziej stresujący moment w życiu, jaki można sobie wyobrazić (na takie zdarzenie wskazał zdecydowanie mniejszy odsetek ankietowanych Londyńczyków - tylko 5,9 proc.). Okazuje się, że w Manchesterze co siódma osoba, mając do wyboru rozwód lub wizytę u dentysty, wybrałaby rozwód. Autorzy ankiety nie podają jednak czy tak odpowiadające osoby po prostu nie marzą o rozwodzie i fakt ten nie jest dla nich żadną dolegliwością, a wręcz przeciwnie, wybawieniem.

Manchester jest w czołówce dentofobii, ale stosunkowo najwięcej osób, dla których dentysta wiąże się z traumatycznymi przeżyciami, zamieszkuje regiony East England (21,1 proc.) oraz East Midlands (20,8 proc.).
Nadzorujący ankietę Sandeep Senghera przypomina, że dla unikających dentysty każda wizyta w gabinecie wiąże się z większym bólem, niż dla tych, którzy chodzą na przeglądy regularnie. Popsute zęby gorzej leczy się bezboleśnie, niż te, które nie wymagają radykalnych interwencji. - Wpadamy w pułapkę bólu, unikamy dentystów, bo boimy się bólu, im rzadziej decydujemy się na wizytę u stomatologa, tym prawdopodobieństwo wystąpienia bólu podczas leczenia jest wyższe.

Sylwia Drobik, Paulina Mintzberg-Wachowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz