Już 90
procent nastolatków oraz 80 proc. dzieci w wieku do lat 12 ma próchnicę, a 40
proc. seniorów to osoby bezzębne. Niskie nakłady na stomatologię to pokłosie
założenia (jak się okazało po wielu latach – kompletnie błędnego), które
pojawiło się na początku przeprowadzanej pod koniec lat 90. XX wieku reformy
systemu opieki zdrowotnej, że na tej dziedzinie lecznictwa należy oszczędzać,
ponieważ pacjenci i tak najczęściej chodzą do dentysty prywatnie. Efekt po prawie 20 latach: zaledwie 2 proc. całego budżetu
przeznaczonego na opiekę medyczną przeznaczane jest na stomatologię. A
rezultaty wynikające z tego posunięcia?
Z danych GUS z czerwca tego roku wynika, że aż 25 proc. dzieci w
wieku 2–14 lat nigdy nie było u stomatologa. Ponad 10 procent rodziców dzieci
potrzebujących leczenia jako powód jego zaniechania podaje trudną sytuację
materialną; inni (szczególnie mieszkańcy wsi) wskazują na brak czasu.
60 proc. ludności wiejskiej odwiedza dentystę rzadziej niż raz na rok; w miastach jest to 40 proc. mieszkańców.
60 proc. ludności wiejskiej odwiedza dentystę rzadziej niż raz na rok; w miastach jest to 40 proc. mieszkańców.
Najrzadziej z usług stomatologicznych – zarówno w mieście, jak i
na wsi – korzystają osoby 70-letnie lub starsze. Zaplanowane 1,795 mld zł na leczenie
stomatologiczne w roku przyszłym stanowi zaledwie 2,49 proc. całości budżetu
NFZ – co oznacza, że dojdzie do kolejnego procentowego zmniejszenia wydatków na
ten cel. W 2008 r. na stomatologię przeznaczono 4,2 proc. budżetu funduszu, w
2009 – 3,37 proc., a w 2016 już tylko 2,56 proc.
Wzorem państw zachodnich opieka stomatologiczna do 18 roku życia powinna być "bezpłatna". Smutne statystyki ;( będzie jeszcze gorzej, niedługo będzie powiedzenie w Europie "szczerbaty jak Polak", a dziś już w Holandii funkcjonuje "szczerbata hołota" (chodzi o Polaków).
OdpowiedzUsuń